DPD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
20.71km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
I powtórka z wczoraj jeśli chodzi o godzinę startu. Dziś obsuwa spowodowana smarowaniem Rzeźnika i przebierankami z okazji opadu, który, miałem nadzieję, nie pojawi się mimo zapowiedzi ICM-u. Nie walczę o czas bo pośpiech przy dzisiejszych warunkach na drodze może się źle skończyć. Generalnie deszczyk nie jest specjalnie groźny, coś ledwo ponad mżawkę, niemniej jednak namacza okolicę i gromadzi się w koleinach. Czasy pośrednie mam zbliżone do wczorajszych. Tyle dobrze, że jakby mniejszy ruch na drogach i do celu docieram bez ekscesów. Na miejscu jestem ze stratą 5 minut i pewną ilością wody w butach. W sumie jednak przyjemny dojazd. W pracy co niektórzy wykazują oznaki niedowierzania, że przy takiej pogodzie chce się jeździć. Cóż... cykloza to nielekkie schorzenie...
Po pracy zrobiło się wizualnie nawet przyjemnie: trochę słoneczka momentami przesłanianego przez chmurki, sucho. Niestety termicznie było słabo. Wiał raczej chłodny wiatr. Powrót robię niespieszny z lekkim zagięciem. Początek to standardowa droga do Będzina przez Mec i Środulę. Potem również standardowo do Grodźca przez Zamkowe. W Grodźcu zaczynam wygięcie zjeżdżając do Biedronki i dalej ścieżką do Wojkowic. Wspinam się pod kościół i skręcam w stronę Strzyżowic pokonując podjazdy na odcinku do "913" i potem jeszcze jeden na ul. Belną. Stamtąd zjazd do piekarni po mały bonus i powrót do domu. Przyjemnie się jechało. Trochę szkoda, że nie było tak z 5 stopni cieplej. Ale i tak jest poprawa w stosunku do warunków porannych.
Kategoria Praca
komentarze