limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Po Sosnowcu

  • DST 57.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:23
  • VAVG 16.85km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 września 2016 | dodano: 04.09.2016
Uczestnicy

Dziś dzień jeżdżenia klubowego w ramach cyklu Poznaj Swoje Miasto prowadzonego przez naszego klubowego kolegę, przewodnika Grzegorza Onyszko. Ruszam na spotkanie pod fontanną przy siedzibie PTTK w Sosnowcu o 9:10. Kręcę bez ociągania ale też i bez ciśnienia przez Wojkowice, Czeladź i Milowcie. Jestem na miejscu z rezerwą kilku minut. Zastaję całkiem spore zgromadzenie. Witam się ze znajomymi. Przedstartowe foto i ruszamy. Okazało się, że trasa w ostatnim momencie została nieco zmodyfikowana i niedawny objazd pokrywa się tylko co do miejsc ale nie co do kolejności. Na szczęście klubowiczów jest kilku i nie ma problemu z obstawianiem trasy. Mogę spokojnie pełnić obowiązki zamykającego i fotografa. Dość liczna grupa przybyłych przemieszcza się pod naszym kierownictwem dość sprawnie pomiędzy poszczególnymi punktami miasta. Są po drodze Biały i Czerwony Dom, Magazyn Solny na Niwce, Cmentarz Żydowski i kilka innych miejsc. Grzesiek zdradza nam różne ciekawostki związane z historią odwiedzanych okolic. Ostatecznie kończymy nasz wspólny przejazd na Trójkącie Trzech Cesarzy, gdzie czeka na nas Swietłana z zapasami na grill-a. W międzyczasie jeszcze pojawiają się nieoczekiwani goście w postaci grupy spływającej Białą Przemszą z Jaworzna na pontonach. Dostają zaproszenie na kiełbaskę z ogniska i opowiadają jak im droga do TTC dosłownie upłynęła. Jest kilka filmików z komórki i zdjęć. Dzień w sumie bardzo fajnie spędzony. Uczestnicy powoli rozjeżdżają się w swoje strony i zostaje nas tylko kilka osób z Cyklozy. Gdzieś około 16:00 żegnamy się i ruszamy w drogę powrotną. Prezes odbija na rondzie obok kościoła na Niwce w stronę Mysłowic i dalej do Katowic. Ja za naszym przewodnikiem Grześkiem jadę na Zagórze gdzie się żegnamy i dalej sam przez Dąbrowę Górniczą na Zieloną i dalej czarnym szlakiem do Łagiszy. Potem już asfaltem przez Sarnów do mojej wioski. W Psarach na stadionie chyba dożynki bo pełno samochodów na ulicy i stadion pełen ludzi. Jednak nie zatrzymuję się i jadę aż do wsiowego Lewiatana. Tam szybkie zakupy zapasu izotoników i zjazd do domu. Przyjemnie dziś niedziela upłynęła. Pogoda dopisała. Ładne słoneczko, przyjemny wiaterek. Tylko na powrocie nieco kropelek niegroźnych między Zieloną a Łagiszą. Była okazja spotkać się ze znajomymi, których jakiś czas nie widziałem.

Link do pełnej galerii





Biały Dom.


Magazyn solny. Drugi z najstarszych budynku w Sosnowcu przerobiony na mieszkania. Aż trudno uwierzyć.


Cmentarz żydowski na Niwce.


Finiszowe grillowanie na TTC.


Kategoria Jednodniowe


komentarze
amiga
| 07:31 środa, 7 września 2016 | linkuj Wiedziałem o tej wycieczce, ale też wiedziałem, że nie będzie mnie w domu, na śląsku... Super pomysł, bo mało kto wie, co ma w najbliższej okolicy...
gozdi89
| 05:38 poniedziałek, 5 września 2016 | linkuj Cytają cytają
limit
| 05:10 poniedziałek, 5 września 2016 | linkuj gozdi89: Powiedzmy, że sprawdzam czujność czytelników i czy w ogóle jacyś są :-D
Mariotruck
| 02:41 poniedziałek, 5 września 2016 | linkuj Aaaa tam zaraz starzał :P Zabrakło magnesów z lodówki ;P
gozdi89
| 20:06 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Cmentarz to w Modrzejowie prze pana
limit
| 17:00 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Ładny dystansik strzeliłeś. Skurcze u Ciebie? To jakaś nowość! Czyżbyś się starzał? ;-p
Mariotruck
| 16:51 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Miodzio . A Ja dziś z Myszkowa wracałem autem . Skurczybyk jakiś mnie złapał i balem się że będę prowadził. Wiec zabrałem się z Marcinem . Ale i tak 115 pyknęło ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!