limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 35.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 18.75km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 lipca 2016 | dodano: 29.07.2016

Od samego rana mgły i to miejscami dość konkretne. W czasie jazdy dodatkowo utrudniają okulary, na których osiada wilgoć i co trochę muszę je przecierać. Start 6:11. Bezwietrznie. Przyjemniej niż wczoraj. Droga spokojna. Mniej samochodów, mniej rowerzystów, spokojniejszy i wolniejszy ruch. I w sumie dobrze. Na mecie z zapasem 1 min.

W ciągu dnia trochę popadało ale na wyjściu już tylko miejscami mokro i ładne słoneczko. Wiatr śladowy. Coś mnie dyńka nieco męczyła i trochę muliło co razem zniechęciło mnie do objazdów i intensywnego kręcenia. Spacerowo przez Mec, Środulę, Stary Będzin, nerkę, Zamkowe, lasek grodziecki, lasek gródkowski kręcę do domu. Spokojnie, bez sensacji.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 10:06 piątek, 29 lipca 2016 | linkuj No właśnie nie... może to dlatego, że jak jest więcej samochodów to ludzie się pilnują? Chociaż to chyba tak nie działa
limit
| 09:54 piątek, 29 lipca 2016 | linkuj Ale czytałem Twój wpis i nie miałeś dziś jakichś ostrych akcji.
amiga
| 09:23 piątek, 29 lipca 2016 | linkuj U.... nas mgieł nie było... może gdzieś jakieś bardzo delikatne, ale to wszystko. Tak po prawdzie to nie miałbym dzisiaj nic przeciwko mgłom... może pojechałbym wtedy lasami... lubię takie klimaty. Piszesz, że samochodów niewiele, ja miałem inne wrażenie, jakby Ci którzy zostali na wakacjach w mieście nagle ruszyli...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!