DPDNZ
-
DST
39.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:13
-
VAVG
17.59km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+5. Wiatr wieje aż huczy. W nocy padało ale jezdnie tylko nieznacznie mokre. Zauważalnie jaśniej. Ruszam 6:06. Kręcę przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Wiatr mocno spowalnia i punkt kontrolny na Zielonej zaliczony nieco po czasie. Im dalej, tym spóźnienie większe. Po drodze foto hotelu. Stane światła. Na miejscu ze stratą 2 min. Pomimo wiatru jednak dojazd przyjemny i spokojny.
Po pracy dalej wietrznie ale za to sucho i znacznie cieplej. Przed fabryką czeka na mnie Prezes. Kręci kilometry i w związku z tym odprowadza mnie kawałek. Jedziemy razem przez Mortimer i Reden na Zieloną. Przekraczamy mostek na Czarnej Przemszy i przebijamy się częściowo lasem do Preczowa. Na skrzyżowaniu tamże żegnamy się. Marcin jedzie kółko dookoła P4 a ja prosto przez Sarnów wracam do domu. Niespiesznie. Chwila przerwy na wciągnięcie obiadu i już nocne zagięcie standardowe do wsiowego Lewiatana. Pomimo ciemności całkiem przyjazne warunki do jeżdżenia. Z balastem staczam się do domu i kończę na dziś kręcenie. Niby wieje mocno ale w sumie jeździ się dobrze o ile człowiek nie ma zamiaru koniecznie walczyć o prędkość czy czas przelotu. Jak na luty to bajka. Szkoda, że prognozy wieszczą na jutro krach :-/
Kategoria Praca
komentarze
Kuruj się...