limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Pawełki-Garnek

Sobota, 22 sierpnia 2015 | dodano: 24.08.2015


Link do pełnej galerii

Start dziś nieźle obsunięty. Ruszamy coś koło 8:30. Może nawet później. Na dziś umówiliśmy się z Robredem i Mariotruckiem, że się gdzieś zjedziemy i kawałek pokręcimy razem. Po kilku sesjach łączności zjeżdżamy się w Przystajni. Dłuższą chwilę rozmawiamy, robimy szybkie foto i jednak razem nie pokręcimy. Chłopaki już byli w Parzymiechach a my dopiero tam mieliśmy pojechać. Poza tym Mario ma "dedlajana" i musi być w domu około 17:00-18:00, co wyklucza dłuższe błąkanie się po północy województwa. Obdarowuję ich mapami i żegnamy się. Dziś kolejny dzień walki z wiatrem. Do tego jeszcze długie, nudne proste. Na początku dnia jazda szła mi strasznie opornie. W którymś momencie wkurzyła mnie któraś z kolei długa prosta i zacząłem jechać mocno siłowo napierniczając młynkami ile tylko się dało. I tak praktycznie do końca dnia. Prezes w końcu nawet nie miał sił by mi się ogona trzymać. Dopiero po zachodzie słońca, kiedy mi nieco pary uszło, jechaliśmy mniej więcej równo. Po drodze do Mykanowa nieco nas pokapał drobny deszczyk. Dzięki Prezesowej udaje mam się dostać nocleg w Garnku, gdzie docieramy przed 21:00 już po zachodzie słońca. Piwo dowiozłem sobie zimne ale jak się okazało, mogłem się nie fatygować bo na miejscu wybór był na prawdę bogaty. Cóż, "na zaś" będzie wiadomo, że tam jest full-wypas w tej materii :-)


Nocleg.


A tuż obok obiekt ze szlaku architektury drewnianej. Zerknięty tylko przez płot.


Chyba jakiś pałac ale nieco zrujnowany.


Zjazd na rynku w Przystajni.


Starokrzepice.


Dominowe włości. A tu ani czerwonego dywanu, ani łuku triumfalnego, że o bufecie nie wspomnę. Porażka.


Danków.


W kierunku Mykanowa tęcza czyli pada :-/


Dzień z niezłym wynikiem dystansowym. Tempo podłe.


Kategoria Kilkudniowe


komentarze
limit
| 05:18 wtorek, 25 sierpnia 2015 | linkuj noibasta: Już poprawione. To ja zmaściłem. Dawniej żeby zalinkować galerię wystarczyło z okienka adresu skopiować url-a i wstawić na BS-a do linku. Teraz sobie Google wymyśliło "Pobierz link do udostępniania" i ciągle do tego nie mogę się przyzwyczaić bo mi to doklikanie do tego miejsca więcej czasu zajmuje niż było do tej pory.
noibasta
| 20:25 poniedziałek, 24 sierpnia 2015 | linkuj no i znajoma ruina zamku w Dankowie, ale pełne galerie coś się nie otwierają, albo to tylko u mnie taka przypadłość
limit
| 15:22 poniedziałek, 24 sierpnia 2015 | linkuj Rozmawiałem z Robredem. Mówił, że mieliście nędznie z pogodą. Nam się generalnie udało jeśli chodzi o opady.
Mariotruck
| 13:46 poniedziałek, 24 sierpnia 2015 | linkuj My na kwadrat dojechaliśmy o 18 tej. Wyszło 214 km ale od Dobrodzienia padało co chwile i od Toszka to już na szagę 94 bez zaginania. ...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!