DP PTTK D
-
DST
51.00km
-
Czas
02:29
-
VAVG
20.54km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobre się skończyło i wracam do rutynowego kręcenia.
Start 6:11. Na termometrze ciut ponad +13. Wiaterek nierejestrowalny. Na niebie dywan chmur. Generalnie dość przyjemnie. Przejazd spokojny. Jakby słabszy ruch na drodze. Hotel od soboty nie urósł ale coś tam się zmieniło więc foto strzelone. Rondo na Zagórzu już nawet rondo przypomina choć prace jeszcze w toku. Niemniej przez te 2 tygodnie dokonał się zauważalny postęp. W pracy z zapasem 8 min.
Po pracy kręcę na spotkanie klubowe Cyklozy w siedzibie PTTK w Sosnowcu. Po drodze podziwiam korki będące wynikiem intensywnych robót drogowych w mieście. Rowerkiem przemykam jednak całkiem sprawnie i przy fontannie jestem jakieś 20 min. przed czasem. Wkrótce potem zjawiają się Andrzej i Darek, potem Prezesowa, Maciek i na koniec sam Prezes. Pakujemy się do siedziby i zaczynamy obrady. Zjawia się jeszcze dwóch spóźnialskich. Udaje nam się ustalić nieco wyjazdów czyli spotkanie przebiegło dość owocnie. Po 18:00 zbieramy się do powrotu. Część niezroweryzowana rozchodzi się do swoich pojazdów a Prezes postanawia wygiąć powrót i odprowadzić mnie do mojej wiochy. Ruszamy szlakiem pogranicza do Milowic po drodze nieco podkręcając sobie tempo na Stawikach :-) Przed Halą telefon wzywa Marcina do powrotu więc robimy modyfikację i przez teren obok Dziennika Zachodniego kręcimy do Czeladzi Piasków skąd przez M1 na Syberkę i dalej pod Rondo Unii Europejskiej. Tu chwila gadki i się żegnamy. Prezes poleciał za króliczkiem, który był się nawinął a ja kręcę w stronę nerki. Przypominam sobie, że są tam nowe arty i podjeżdżam na ścianki pofocić. Przy okazji zmieniam też Montanie akumulatory bo zawołała o żarcie. Dokonawszy oględzin artów ruszam przez Zamkowe do Grodźca i dalej przez Gródków do domu. Tu odstawiam Rzeźnika, zarzucam sakwy na Błękitnego i robię małe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem bez gięcia do domu.
Kategoria Praca
komentarze