limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDSD

  • DST 44.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 20.62km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 czerwca 2015 | dodano: 10.06.2015

+11. Pochmurne niebo. Wiatr. Start 6:13. Kręci mi się dziś bardzo opornie. Po drodze jeden świr wyprzedzający na skrzyżowaniu czyli jakaś tam norma. Jeszcze udało mi się trafić na zamknięty szlaban na "dworcu" w Dąbrowie. Hotel rośnie ciągle, co uwieczniam na foto. Budowa ronda w centrum Zagórza to nieustanne źródło przygód i odkryć. Tym razem zmiany przy przebiegu chodników ale udaje się przebrnąć niespodzianki. Na miejscu z lekką stratą. Zdecydowanie poranek nie mój jeśli chodzi o kręcenie.

Dzisiejszy dzień idzie na konto Błękitnego ale końcówka była na Rzeźniku. Po pracy bez kombinowania przez Mec, Środulę, Stary Będzin, nerkę, Zamkowe, Grodziec i Gródków do domu. Odstawiam Błękitnego i po krótkiej przerwie zbiorkomem docieram do Będzina. W serwisie odbieram Rzeźnika po przeglądzie. Linka od blokady dumpera zmieniona, przesmarowane, co przesmarowania wymagało, podokręcane co trzeba było podokręcać więc wracam do domu. Bez pośpiechu popływałem sobie nieco po terenie. Na początek ponownie przez Zamkowe do lasku grodzieckiego skąd czerwonym szlakiem wybijam się pod "86" na kierunek Gródkowa i restauracji "Pod Lwem". Tam przeskakuję na drugą stronę "913" i kręcę w stronę lasku gródkowskiego i wzdłuż niego na zachód pod szkołę podstawową gdzie skręcam na północ by wbić na kawałek szlaku żółtego. Tymże docieram do ul. Szkolnej i resztę asfaltem do domu. Przyjemne uczucie to bujanie w trakcie jazdy :-) Trochę tylko coś mi chyba zdrówko szwankuje bo mam wrażenie jakbym cały czas miał przeciąg na klacie pomimo tego, że powrót z Będzina w kurtce polarowej :-/ Trzeba mi chyba dobrze odpocząć.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!