limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 9 czerwca 2015 | dodano: 09.06.2015

Słabe +14. Odczuwalnie chłodnawo ale pojechałem ostatecznie we wdzianku na krótko licząc na to, że po południu będzie cieplej. Niebo przykrywa dywan chmur i była lekka obawa, że może pokapać. Na szczęście dojazd skończył się na sucho. Trochę przeszkadzał wiaterek. Dziś spokojnie. Postoje w tych miejscach co zwykle: "dworzec", hotel i pobliskie światła, światła na Mortimerze. Na miejscu lekko po czasie przez nieco obsunięty start - 6:15 - i słabą termikę.

Po pracy bez rewelacji. Może i trochę cieplej ale odczuwalnie dalej słabo. Do tego silny wiatr. Chyba trochę wyłazi mi jeszcze sobota bo po pracy znużenie duże i w związku z tym powrót w tempie spacerowym chodnikami. Na początek przez Mortimer pod ścianę płaczu i potem na Zieloną pod Mostem Ucieczki. Stamtąd przez mostek na Czarnej Przemszy i do Preczowa. Finisz standardem przez Sarnów.


Kategoria Praca


komentarze
gozdi89
| 06:10 środa, 10 czerwca 2015 | linkuj Powiem Ci, że też po pracy jakoś mega opornie mi się jechało. Może nie sobota, a jakiś ogólny słaby biorytm.
gizmo201
| 17:43 wtorek, 9 czerwca 2015 | linkuj dziś pogoda zaś psoty stroi
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!