DPOD
-
DST
71.00km
-
Teren
31.00km
-
Czas
03:28
-
VAVG
20.48km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
+6. Wysokie chmury. Ładny wschód słońca. Chyba nie wiało. Dziś na łapki pełne rękawiczki a na czerep czapka. Jedynie nogi eksperymentalnie w krótkich spodenkach. Na finiszu okazało się, że nieco kolana zamarzły ale podawanie generalnie nie było najgorsze. Start 6:15 więc okno przelotowe tak na styk. Przejazd spokojny. Na Zielonej dmuchanie dla kierowców. Standardowo foto hotelu i potem objazd chodnikami robót przy rondzie w centrum Zagórza. Przez osiedle dobijam do ul. Szymanowskiego i spokojnie dokręcam do celu. Na miejscu z zapasem 3 min. Poszło nieźle. Mam tylko nadzieję, że po południu będzie dużo cieplej.
Na powrocie całkiem ładne słoneczko i to mnie zmyliło. Wystartowałem "na krótko" ale po kilkuset metrach zjazdu zatrzymałem się i wdziałem jednak kurtkę. Było mi po prostu zimno :-( Reszta trasy już termicznie lepiej choć i na nogi by się momentami przydało coś dłuższego. Ruszam od razu terenem do Dąbrowy Górniczej i dalej wzdłuż Pogorii 3 od strony Łęknic na Piekło gdzie wbijam na teren wzdłuż Pogorii 4 do Wojkowic Kościelnych. Tam trochę eksploracji leśnych ścieżek, ekstra kółeczko i ruszam w Wojkowicach w stronę Ujejsca. Tam z kolei kręcę się mniej więcej w okolicach Bukowej Góry by wybyć ostatecznie na asfalt w Chruszczobrodzie. Zaraz jednak znów porzucam teren i polami, skrótem pokazanym przez Domina, ciągnę do Trzebiesławic. Tu zaskakuje mnie zadziwiający ruch na drodze do Siewierza. Osobówek nieprzerwany sznur i niektórzy nieźle szarżują. Kiedy dociągnąłem na wzniesienie za wiatrakiem okazało się czemu. Obydwa pasy "E75" w stronę Częstochowy toczą się w spacerowym tempie przy czym chyba większość stanowią TIR-y. Zjeżdżam terenem do świateł w Podwarpiu i tam to samo. Czyżby wypadek? Mnie na szczęście to w niczym nie przeszkadza bo jadę dokładnie w poprzek tego bałaganu na Hektary i dalej do Przeczyc. Terenem wzdłuż tamy zjeżdżam na mostek nad Czarną Przemszą. Trochę się deski sypią. Przydałaby mu się jakaś solidniejsza konstrukcja bo uczęszczany. Przy głównej drodze przetrzebili krzaki i zrobili tam coś na kształt parku. Chyba jeszcze nie skończone ale już kilka ławek stoi i alejki wytyczone. Robię zakupy w pobliskim sklepie i przysiadam poszamać. W stronę Warężyna nie ma co jechać bo robią asfalt a do Boguchwałowic droga mnie nie interesuje więc pozostaje tylko kierunek na Mierzęcice i Sadowie. Przebiwszy się nad "S1" skręcam w lewo w teren i kieruję się do Toporowic fundując sobie bajerancki (choć niestety krótki) zjazd, na którym zgona zalicza GPS :-/ Potem wyłączył się jeszcze raz co skłoniło mnie jednak do wymienienia mu baterii. Na resztę drogi pomogło. W Toporowicach wspinam się pod cmentarz i jadę jeszcze kawałek prosto aż do zjazdu w teren przed tablicą miejscowości "Goląsza Górna". Tu znów bajeranckie zjazdy i podjazdy aż wybywam w Brzękowicach na Wale. Stąd asfaltem do Góry Siewierskiej i zjazd prosto do domu. Bardzo fajnie się dziś powrót kręciło choć temperatura niezbyt pomagała i w sumie po nogach czułem zimno.
Tak to wyglądało z górki niedaleko wiatraka na Gliniankach.
A tak przy światłach na Podwarpiu.
Na światłach w Podwarpiu w stronę Siewierza.
Również na Podwarpiu przy światłach ale z drugiej strony jezdni (od strony Hektarów i Marcinkowa czyli zachodniej). Na zdjęciach tego nie widać, ale pojazdy kierujące się do Siewierza toczyły się bardzo powoli. Jakbym był wredny to bym wzdłuż nich pojechał do Siewierza a potem stanął tam na światłach i machał na powitanie ;-p
I utarg za dzień. Dziś jakoś bardziej zajmowało mnie kręcenie jak focenie.
Doczytałem się. Na stronie GDDKiA jest info, że na odcinku od Podwarpia do Siewierza remonty nawierzchni a w samym Siewierzu remont skrzyżowania. Ma tak być do jutra wg planu.
Kategoria Praca, GPS-
komentarze