DPD
-
DST
39.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
23.40km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z zeznań termometru +2. Ładna, słoneczna pogoda. Trochę wysokich, niegroźnych chmurek. Start dziś poważnie obsunięty w czasie - 6:21. Teoretycznie jeszcze są szanse, że się wyrobię jak pocisnę. W Gródkowie trafiam na nieczynne światła, które przejeżdżam chyba nawet sprawniej niż jak działają ;-p Do Zielonej akcja toczy się sprawnie choć już jestem po czasie. Tu jednak harmonogram przejazdu rypie się na całego bo spotykam Mariusza. Kilka minut schodzi nam na pogawędce bo nie widzieliśmy się chyba od zeszłego roku. Jednak obydwaj jesteśmy na dojeździe do pracy więc nie przeciągamy i każdy z nas rusza w swoją stronę. Skoro już opóźnienie gwarantowane to jeszcze robię foto hotelu. Potem na odcinku od świateł na Alei Róż do przystanku na Mortimerze dwóch pacanów wyprzedzających dużo za blisko. Reszta drogi spokojna. Na miejscu ze stratą 11 minut.
Po pracy termika zupełnie inna niż rano. Bluza polarowa ląduje w plecaku ale i tak reszta wdzianka nieźle ogrzewa. Troszkę podwiewa ale ogólnie jest bardzo przyjemnie. Kręcę w stronę Pogoni (przez 3 rondka) i ścieżką do nerki w Będzinie. Potem Zamkowe, Grodziec (nawet nie myślę o odbiciu w teren) i ścieżką do Wojkowic. Za wiaduktem kawałek terenu i potem prosta do domu. Jechało się bardzo przyjemnie i dość sprawnie. W Grodźcu napotkałem rowerzystę z kapciem. Zapytałem czy potrzebuje pomocy ale powiedział, że mam jeszcze tylko 1,5km do domu więc dla niego faktycznie szybciej było "z buta" doprowadzić rowerek niż rozgrzebywać wszystko na środku chodnika. Wcześniej, jeszcze w Będzinie, dogania mnie info od Waldka na temat planów na niedzielę. Zapowiada się jeżdżony dzień w gronie klubowym.
Kategoria Praca