limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 18.95km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 stycznia 2015 | dodano: 22.01.2015

Termometr utknął między zerem a +1. Dziś zauważalny chłodny podmuch z kierunku przeciwnego. Start około 6:07. Przejazd dość spokojny. Na miejscu w zapasie 4 kopy sekund. Niby chłodniej, niby wdzianko bardziej przewiewne dziś zastosowałem a i tak dojechałem nieco podgotowany.

Dziś skończyłem zaznaczać na mapce w zaliczgmine.pl gdzie to ja już byłem. Wszystko na podstawie śladów GPS bo z pamięci to zero szans ogarnąć. I taki oto obrazek się ujawnił.



Widać, że sporo jeszcze pozostało do zjechania. Mapka będzie pomocna w wybieraniu kolejnych celów podróży. Na ten rok planuję nieco zapełnić południe. Zobaczymy, co z tego wyjdzie :-)

W ciągu dnia zrobiło się mokro. Na wyjściu śladowy deszczyk skutecznie jednak zniechęcający do większych objazdów. Z tego też powodu niespiesznie, gdzie się dało chodnikami, pokręciłem pod molo na Pogorii 3 i wzdłuż zbiornika Świątyni Grillowania i dalej na Pogorię 4. Stamtąd przez Sarnów do domu. W sumie jechało się całkiem dobrze. Generalnie dojechałem na sucho tylko kamizelka potwornie uflejana tym co spod tylnego koła leciało.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!