DPONDZ
-
DST
50.00km
-
Czas
02:34
-
VAVG
19.48km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+3. Ciągle jeszcze ciemno. Wiatr mniej więcej jak wczoraj. Jak na styczeń warunki całkiem dobre. Start 6:03. Lądowanie z zapasem 9 minutek. Przejazd spokojny choć po drodze była okazja zaobserwować kilku furiatów za kierownicą. Na finiszu zaczątki pięknego wschodu słońca.
Na powrocie znów całkiem fajne warunki. Co prawda słońca mniej ale wiaterek wciąż niezbyt przeszkadzający i temperatura przynajmniej +5. Oczywiście powrót objazdowy. Dziś kolejno przez Plejadę i Chemiczną do Czeladzi. Stamtąd mostkiem na czerwonym szlaku do Przełajki. Tutaj kawałek miałem do dyspozycji króliczka. Wyprzedził z zaskoczenia i przez chwilę miałem mu odpuścić ale jak kawałek odjechał to zakręciłem żwawsze młynki i zacząłem go gonić. Jak miałem do niego z 5-10m to zrównałem tempo żeby zobaczyć ile pociągnie ale się rozczarowałem bo nim dojechaliśmy do górki przed mostem skręcił chyba do domu :-/ Dalej więc bez ścigania swoim tempem obok pola do paint-ball-a przy dawnej KWK "Jowisz" i przez pola zjazd do Wojkowic na Orbitalną. Tutaj obieram kierunek na Rogoźnik. Minąwszy kościół zwrot w prawo do Strzyżowic. Tutaj lekkie wygięcie i w domu ląduję z wynikiem 47km. Zakładam większe sakwy i ciut dłuższe zagięcie do wsiowego Lewiatana żeby potem już nie cudować z doginaniem do 50km. Pod domem brakło 100m do 51km. Bardzo przyjemny i dość spokojny powrót do domu. Zachód słońca dziś ciut po 16:00 ale względna jasność utrzymuje się jeszcze sporo ponad pół godziny więc jedzie się całkiem nieźle. Jezdnie suche. Wiaterek do przyjęcia. Taka zima może być do samej wiosny :-)
GPS -1.
Kategoria Praca, GPS-