limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPND - Pierwszy raz w tym roku na mokro

  • DST 34.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 17.89km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 stycznia 2015 | dodano: 02.01.2015

Słabe +1. Jezdnie mokre. Dość konkretny wiatr z kierunku południowo-zachodniego. Dla mnie raczej nieprzeszkadzający. Start 5:42. Na drogach wciąż pustki. Przejazd spokojny. Na miejscu z zapasem 25 min. Po drodze wymijamy się z Tomkiem. Dziś albo wyjechał później, albo tyle czasu zajęła mu walka z wiatrem bo spotykamy się dużo dalej od mojego miejsca startu.

Nie wiem czemu tak jest, ale jak widzę dobrą prognozę pogody na ICM-ie to traktuję ją całkiem poważnie. Jak jest słaba to zakładam, że pewnie się mylą. Kiedy jednak i ta zła im się sprawdza wtedy jest wielkie rozczarowanie. Dziś powrót całkowicie bez gięcia właśnie ze względu na opad. Co prawda dosyć niewielki ale za to przy dość silnym wietrze i temperaturze ledwo powyżej zera. Tak więc kolejno: Mec, Środula, Stary Będzin, nerka, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Na miejscu nieco nasiąknięty wodą ale do pełnego przemoknięcia trochę jeszcze brakowało. Przyjemność z jazdy żadna. Tempo spacerowe.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:52 piątek, 2 stycznia 2015 | linkuj Na Twoim dystansie oponka na pewno zrobiło różnicę w prędkości i czasie przejazdu. Dodać wiatr...
t0mas82
| 11:47 piątek, 2 stycznia 2015 | linkuj Wiatr zdecydowanie dziś nie pomagał. Założyłem profilaktycznie kolcowaną oponę, jednak trochę czuć w nogach opór toczenia tego wynalazku na asfaltach. U mnie rano było 0C więc nie wiedziałem na co mam się szykować.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!