limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPNDZ

  • DST 36.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 18.95km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 listopada 2014 | dodano: 20.11.2014

Dziś start poza oknem jeśli brać pod uwagę warunki (+4, mokre jezdnie, 6:15). Zestaw gumowy tak "na zaś" w sakwie. Jechało się zadziwiająco dobrze choć trzyminutowej obsuwy na mecie nie uniknąłem. Spodziewałem się, że będzie gorzej. Po drodze właściwie bez momentów krytycznych.

Zgodnie z prognozami dywan chmur. Jezdnie nie do końca suche ale nie pada. Dziś powrót bez zaginania. Mec, Środula, Stary Będzin, Stadion, Zamkowe, Grodziec, Gródków. Gdzieś od Będzina zaczyna objawiać się szczątkowa mżawka. Co jakiś czas muszę przecierać okulary. Na szczęście tylko tyle. Nie jest konieczna extra warstwa izolacyjna. Spacerowym tempem dotaczam się do domu. Zmieniam sakwy na większe i robię kółeczko do wsiowego Lewiatana.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!