DPDZ
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.34km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+8. Dywan wysokich chmur. Sucho. Generalnie całkiem niezłe warunki do jazdy. Nawet wiaterku żadnego nie odczułem. Dziś start stosunkowo wcześnie - 6:09. Dzięki temu nie muszę się spieszyć a i tak wychodzi nienajgorszy czas przejazdu. Po drodze spokojnie.
Na wyjściu z pracy miałem nad głową piękną, ołowianą chmurę. Wolałem nie czekać i nie sprawdzać jakie też są jej zamiary i od razu ruszam równym tempem w stronę Będzina standardowo przez Mec i Środulę. Na ścieżce przy Małobądzkiej odbijam w stronę 12% na Syberkę i dalej kładką pod M1. Stamtąd "94" do Czeladzi skąd dalej do Wojkowic i do domu. Tu dokładam ekstra sakwę czytając jednocześnie esa od Domina o planowanej przez niego ustawce na dolinki krakowskie. Pokusa jest i to niemała. Robota, która sama nie chce się zrobić, też. Nie wiem... Nie wiem... No chce się... Zobaczę... Z sakwami i w mikrodeszczyku zaginam do wsiowego Lewiatana. Generalnie niezły dzień do jeżdżenia.
Kategoria Praca