DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
18.38km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+8. Start na krawędzi okna - 6:16. Jezdnie mokre. Niestety wystraszony lekkim deszczykiem wdziałem komplet jak wczoraj i na mecie bardziej mokry, niż powinienem być biorąc pod uwagę sytuację na trasie. Obsuwa 3 minuty :-/ Za to przejazd bardzo spokojny.
Na powrocie jesień pokazała, jak paskudna potrafi być. Chwilę czekałem ze startem by przeleciał deszczyk. Jednak kilkaset metrów od fabryki znów trochę pokapało. Przestało i znowu. Ciuchy przyjęły nieco wody przez co zachodni, dość chłodny wiatr dawał się we znaki. Dodatkowo z mokrych asfaltów nieco wody trafiło do butów i tym samym przyjemność z jazdy była raczej średnia. Trasa powrotna bez kombinacji: Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka do nerki, Zamkowe, Grodziec, Gródków. Przez kawałek w Będzinie nawet ładne słoneczko świeciło. Potem wróciły chmury ale na szczęście nie padało. Całą drogę jednak szarpanina z wiatrem. Byłaby większa gdyby nie to, że trasę wybrałem tak by mieć przed sobą ciągle jakąś górkę za osłonę. Z tych powodów też i tempo spacerowe. No i nogi podają nędznie. Chyba już koniec ekspresowych przelotów.