limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.38km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 września 2014 | dodano: 23.09.2014

+8. Start na krawędzi okna - 6:16. Jezdnie mokre. Niestety wystraszony lekkim deszczykiem wdziałem komplet jak wczoraj i na mecie bardziej mokry, niż powinienem być biorąc pod uwagę sytuację na trasie. Obsuwa 3 minuty :-/ Za to przejazd bardzo spokojny.

Na powrocie jesień pokazała, jak paskudna potrafi być. Chwilę czekałem ze startem by przeleciał deszczyk. Jednak kilkaset metrów od fabryki znów trochę pokapało. Przestało i znowu. Ciuchy przyjęły nieco wody przez co zachodni, dość chłodny wiatr dawał się we znaki. Dodatkowo z mokrych asfaltów nieco wody trafiło do butów i tym samym przyjemność z jazdy była raczej średnia. Trasa powrotna bez kombinacji: Mec, Środula, Stary Będzin, ścieżka do nerki, Zamkowe, Grodziec, Gródków.  Przez kawałek w Będzinie nawet ładne słoneczko świeciło. Potem wróciły chmury ale na szczęście nie padało. Całą drogę jednak szarpanina z wiatrem. Byłaby większa gdyby nie to, że trasę wybrałem tak by mieć przed sobą ciągle jakąś górkę za osłonę. Z tych powodów też i tempo spacerowe. No i nogi podają nędznie. Chyba już koniec ekspresowych przelotów.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!