DPOD
-
DST
45.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:08
-
VAVG
21.09km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ku mojemu zdziwieniu +14 na termometrze ale za oknem szaro, buro i ponuro czyli mgły i chmury. Do tego tuż przed moim startem musiało chwilę padać bo jezdnie lekko mokre. Wiatru nie zarejestrowałem. Może dlatego, że mi się trochę spieszyło z powodu obsuniętego startu - 6:18. Przejazd spokojny. Na miejscu z 3 minutami obsuwy. Dziś jakby mniej rowerzystów po drodze. Nowy napęd w Srebrnej Strzale to jest to, czego mi było potrzeba by znów się dobrze tym rowerkiem jechało. Pewność, że mi nic nie przeskoczy przy dynamicznym starcie ze świateł bardzo pomaga w jeździe :-) No i przerzutka z tyłu pracuje o niebo lepiej.
Nie spodziewałem się, że popołudnie może być tak ładne. Skoro jednak takie było, to inna opcja niż wykorzystanie tego na powrót objazdowy nie wchodziła w grę. Kolejno na Kazimierz Górniczy. Potem do Gołonoga. Stamtąd terenowo wzdłuż torów przy Pogorii 1 na Piekło. Potem wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa i dalej standardem do Sarnowa. Przy stadionie w Psarach kolejne zagięcie. Najpierw przez lasek i potem za ośrodkiem zdrowia w teren w kierunku na Strzyżowice. Stamtąd już prosto do domu. W sumie bardzo fajnie się jechało choć czasem miałem wrażenie, że jest o włos od burzy. Jednak mnie deszcz nie dorwał. Tylko miejscami miałem wrażenie, że musiało wcześniej padać bo trawy i drzewa mokre. Generalnie spokojny powrót do domu.
Kategoria Praca