limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 49.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 20.42km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 kwietnia 2014 | dodano: 08.04.2014

Prawie +7. Lekkie zamglenia miejscami. Wiaterek nierejestrowalny. Wyjeżdżam mniej więcej w czasie i na miejsce udaje się dotrzeć ciut przed czasem. Jazda dość spokojna. Po drodze tylko trzech narwańców ale na szczęście niegroźnych. Dziś znów miałem nadzieję na ufocenie wschodu słońca ale chmury i mgiełki zamysł ubiły. Może i dobrze, bo czasu nie było zbyt wiele.

Powrót z pracy dziś w odwrotną stronę. Ruszam na Kazimierz. Start piękny a potem do świateł wlokę się w tempie spacerowym. Za światłami chwilę dalej zaczynają się wykopki. Wykopki dalej na Gołonogu. Potem wertepki wzdłuż Pogorii 1 do Piekła. Asfaltem objeżdżam Pogorię 4 do Preczowa gdzie odbijam na Częstochowę. Kawałkiem "86" wracam na wjazd do lasu w stronę Dąbia-Chrobakowego i do Malinowic. Obok osiedla wbijam w teren. Deszczyk, który obserwowałem od Dąbia zaczyna pokapywać. Wdziewam kurtkę ale i tak po dwóch kilometrach zacinającej w gębę wody jestem mokry. Prognoza się sprawdziła co do joty. Miało padać przed 17:00 i padało. Czyli pewnie jutro będzie syfnie.


Kategoria Praca


komentarze
noibasta
| 20:47 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj będzie na bank ... bo ciągle pada :/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!