DPD - buractwo polskie w natarciu
-
DST
51.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
23.72km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wg termometru: zero. Odczuwalnie podobnie. Jest jeszcze przed wschodem słońca ale już zupełnie jasno. Kręciło się dziś bardzo dobrze co widać po czasie dojazdu. Sam dojazd bezproblemowy i w miarę płynny. Jedynie światła w D. G. nieco spowalniały.
Dziś dzień pełen objawów polskiego buractwa. Jeszcze zanim z pracy wyszedłem pierwszy przykład. Jakiś jełop podpalił trawy obok firmy. Wyglądało to na solidny pożar. Na szczęście ktoś rozsądny zadzwonił po straż i pilnowali aż się wypali. A szło szybko bo wiało.
Po pracy standardem kręcę sobie na molo przy Pogorii 3 i dalej bieżnią na Piekło. Na przejeździe kolejowym widzę jak zamykają się szlabany. Przede mną jakaś kobieta na rowerze i mężczyzna pieszo. Myślałem, że będą stać jak cywilizowani ludzie. Ale nie. Myk pod szlabanem i szorują dalej. Tym cyknąłem foto. Potem z przeciwka nadjechał rowerzysta i ten sam manewr. 2-3 minuty. Tyle było potrzeba by przeczekać aż przejedzie lokomotywa z dwoma wagonami. Tak strasznie im się spieszyło.
Objeżdżam asfaltem Pogorię 4 do Wojkowic Kościelnych i stamtąd przez Toporowice, Dąbie, Goląszę Dolną, Brzękowice Dolne i Strzyżowice do domu. Bardzo fajnie się kręciło pomimo wiatru ze wschodu (ewentualnie północnego-wschodu).
Link do pełnej galerii
Tak wyglądało to jak się dowiedziałem, że trawy płoną.
Tak to wyglądało jak już wygasło.
A tu buractwo na przejściu. Jakby się coś stało to zaraz byłby raban, że maszynista nie uważał i inne takie tam. A winni są tylko oni sami.
Woda w Pogorii 4 miała dziś ładny kolorek.
Może to kwestia słońca... Nie wiem, ale nie mogłem się powstrzymać, by nie cyknąć kilku fotek.
Pogoria 4 od strony Wojkowic Kościelnych.
Ponieważ samojebki powoli robią się passe... ;-p
Kategoria Praca
komentarze