DPODZ
-
DST
42.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
21.72km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdecydowane -1. Do tego mgły i wiaterek mniej więcej ze wschodu. Wszystko to przyczynia się do wrażenia, że jazda jest oporna. Start o 6:06 ale na mecie i tak lekka obsuwa.
Na Lenartowicza titanie i machanie zza kierownicy. Na 100% pewien nie jestem ale chyba był to Wudz. Pewien nie jestem bo okulary "zasznięte" mgłą i przez to widok otocznia mocno rozmazany. Dodać do tego jeszcze moją ślepawość i niepewność gotowa :-) Dominik, przyznasz się, że to Ty? ;-)
Poza tym dość spokojny dojazd do pracy. Choć obawiałem się, że pomimo mgieł ujawnią się "ułani".
W ciągu dnia mgły zniknęły i zapanowało piękne słoneczko. Jednak wrażenie cudnej pogody było mocno złudne bo kiedy wyszedłem zimny wiatr, zupełnie taki jak wczoraj, rozwiał złudzenia. Zamiar dłuższego zaginania powrotu ulotnił się. Tak więc pozostało tylko standardem na molo, potem bieżnią do "13", na Piekło i wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa. Dalej już norma przez Sarnów do domu. Tu zmiana konfiguracji sakw i jeszcze małe kółeczko do wsiowego Lewiatana.
Kategoria Praca