DPOD
-
DST
52.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
19.14km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
+8 na starcie. Wciąż ciemno. Nie pada a drogi miejscami suche. Dziś udaje mi się wyjechać stosunkowo wcześnie więc tempo niezbyt spieszne. Zresztą wilgoć w powietrzu i nie za wysoka temperatura sprawiają, że nogom nie chce się podawać.
Na światłach w Łagiszy koncertowy pokaz buractwa w wykonaniu pojazdu srebrne Audi A2 na numerach (o ile dobrze zapamiętałem) SBE 22581. Czerwone światło. 2 samochody już czekają. Ja powoli dojeżdżam już nie kręcąc bo i tak będę stał więc równie dobrze mogę się dotoczyć. Z prawej mam linię ciągłą. I tu mi się ryje z prawej strony tym złomem. Miejsce niby jeszcze miał ale samochodem wyprzedzanie z prawej strony jest raczej niedozwolone o ile wyprzedzany pojazd nie sygnalizuje skrętu w lewo. Chyba, że coś się ostatnio zmieniło w przepisach.
Poza tym przejazd spokojny i bezproblemowy.
W trakcie pracy tel. do Marcina żeby zapytać o sprawy klubowe. Mówi, że ma wolne i na objazdówkę by się jakąś wybrał. Spotykamy się na Zagórzu i razem jedziemy obok Makro do Będzina i przez Syberkę pod M1 w Czeladzi. Ja wdeptuję do MediaMarkt by zakupić statywik do aparatu a Marcin idzie sprawdzić promocje na ciuchy rowerowe.
Potem bokami jedziemy do Czeladzi i dalej w stronę Grodźca. Odbijamy na teren i tak się bujamy aż do cmentarza. Tam czerwonym szlakiem przez Brynicę w stronę Michałkowic gdzie skręcamy na asfalt do Wojkowic. Przy Netto skręcamy na klinkierek i jedziemy do Rogoźnika i dalej do Strzyżowic. Tu jeszcze krótki kawałek terenowy i potem już prosto do Psar. Zawijamy pod mojego wsiowego Lewiatana. Marcin wrzuca ekstra kalorie na dalszą drogę (ma jeszcze do domu min 14km a mówi coś o objazdach Pogorii 3) a ja robię uzupełnienie do lodówki. Chwilę jeszcze gadamy ale raz, że robi się zimno, dwa, że ciemno a trzy jestem głodny więc szybko kończymy. Właśnie mija 18:00. Marcin uderza w stronę Sarnowa a ja do siebie delikatnie kręcę ostatni kilometr.
W sumie nie planowałem objazdu na powrocie ale jakoś tak samo wyszło. Pogoda sprzyjała. Było z kim pogadać po drodze. W sumie dobrze.
Kategoria Praca