Tour De Senior
-
DST
58.00km
-
Teren
14.00km
-
Czas
03:29
-
VAVG
16.65km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dziś klubem obstawiamy imprezę rowerową pod tytułem Tour De Senior.
Zaplanowałem sobie start o 12:00. Coś po 10:00 zadzwonił Paweł, że jest w okolicach Mierzęcic i będzie po mojej wiosce jechał. Uzgadniamy miejsce spotkania i przed 12:00 ruszamy wspólnie do Sosnowca przez Wojkowice, Czeladź, Milowice (tu kawałek czerwonym szlakiem do Stawików) i dalej pod Urząd Miasta.
Na miejscu już trochę naszych, całkiem sporo seniorów i nie tylko oraz nieco przygodnych obserwatorów. Przemówienia, focenie i ruszamy.
Przejazd generalnie trasą objechaną w czwartek. Tempo spacerowe, choć dla niektórych osób i ono było trudne. Generalnie jechałem w ogonku więc zdecydowanie wolno. Ktoś jednak musiał obstawiać koniec by było wiadomo czy wszyscy przejechali. Zresztą nie tylko ja jechałem w końcówce. Towarzyszył nam też Policjant na rowerze.
Po drodze tradycyjnie Darek wytwarza glebę, czyli jakość i tradycja imprez rowerowych jest kultywowana. Niedługo potem kontynuując praktykowanie tradycji dołączam ja z kapciem. Peleton jedzie dalej a ja po serwisie doganiam go w Parku Sieleckim gdzie już wszyscy razem jedziemy na górkę środulską. Tam meta, oklaski nawet dla tych ostatnich i można się ustawić w kolejce do grilla oraz po pamiątkowe gadżety.
Potem jest trochę opindalania. Czas sobie płynie. My sobie gadamy. W końcu robi się coś po 16:00. Ponieważ nasza rola zakończona i nikt nie ma jakiegoś konstruktywnego pomysłu co by tu zrobić jeszcze na rowerze żegnam się i ruszam do domu.
Na początek w stronę Placu Papieskiego i dalej wertepkami pod PKM i dalej do Dąbrowy Górniczej. Stamtąd na Zieloną i wertepkami przez Łagiszę do Gródkowa. W domu zabieram sakwę i jeszcze kółeczko do wsiowego Lewiatana.
W sumie dobry dzień do jeżdżenia i spokojnie można było więcej zrobić ale jakoś tak mi się nie chciało szukać do tego okazji. Za to może jutro sobie odbiję. Ola robi ustawkę :-D
Pełna galeria
Obstawa.
Wspólne foto zrobione. Czas dosiąść rumaków.
Stawiki.
W Parku Sieleckim.
I meta na Środuli.
W drodze powrotnej wyprzedzam rowerzystę na poziomym.
Kategoria Inne