limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPZD

  • DST 37.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.18km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lipca 2012 | dodano: 18.07.2012

16 km. Jakieś +11 na termometrze. Jechało się nawet nieźle zwłaszcza, że nie musiałem gonić. Jeszcze poniedziałkowe osłabienie daje znać o sobie :-/

Po pracy przez Dąbrowę Górniczą do Będzina. Najpierw do serwisu sprawdzić co z rowerkiem - odbieram go w piątek :-) Potem do Kauflanda i z pełnymi sakwami powrót do domu przez Łagiszę i Sarnów. Jechało się zadziwiająco dobrze pomimo, że czasem trzeba było się zmagać z wiatrem a sakwy lekkie nie były. Może pomogło podpompowanie kółek bo z rana cosik "miętkie" się zdawały :-)
I, co najważniejsze, powrót do domu uszedł mi na sucho :-] co wcale takie pewne nie było zważywszy na dzisiejsze dzienne wahania aury.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!