limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP PTTK (z pocałowanem klamki) OD

Poniedziałek, 21 maja 2012 | dodano: 21.05.2012

Start o 06:15. Trzeba było trochę podgonić. W Będzinie pod Lidlem byłem ze średnią 28km/h i już o czasie więc mogłem sobie lajtowo pokręcić dalej. Na starcie +10. Fajnie, jak można rano w krótkich gaciach pojechać.

Po pracy pomyknąłem do PTTK. Jak ktoś nie ma w głowie, to ma w nogach i coś chyba w tym powiedzeniu jest. Bo. W poniedziałek PTTK jest zamknięty. Pewnie kiedyś nawet wywieszkę na drzwiach czytałem niestety moja doskonale krótkotrwała pamięć zadziałała idealnie i informacji nie przyswoiła. Pocałowawszy klamkę zwinąłem się od razu. Przez Stawiki pojechałem terenem pod halę sportową na Milowicach i dalej wertepkami do Czeladzi. Trochę pozawijałem tu i tam by w końcu wbić na drogę do Wojkowic i już prosto do domu poleciałem.
Pogoda mniodzio. Trochę wieje ale przy tej temperaturze to nawet nie taki głupi pomysł.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:30 wtorek, 22 maja 2012 | linkuj Dziś jeszcze lepszajsza :-)
amiga
| 08:46 wtorek, 22 maja 2012 | linkuj Piękna była wczoraj pogoda, idealna na rowerowy wypad ;)
limit
| 08:40 poniedziałek, 21 maja 2012 | linkuj Chciałem być punktualnie bo podobno tak wypada ;-)
lukasz78
| 08:32 poniedziałek, 21 maja 2012 | linkuj Musisz lubić swoją robotę, skoro takim tempem do niej pędzisz :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!