limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPSODZD

Czwartek, 12 czerwca 2025 | dodano: 12.06.2025

Start o 6:05. Chciałem wcześniej ale jakoś się nie poskładało.
Warunki optycznie ładne. Słoneczko. Bez wiatru. Sucho. Termicznie tak sobie. Termometry zeznały +9 i +10. Odczuwalnie chłodno. Chyba jeszcze sporo wilgoci w powietrzu.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza. Na mecie z zapasem 4 min.
Mimo zjechanego napędu nawet dobrze się jechało. Po pracy Błękitny idzie na przeszczep wielonarządowy a z serwisu odbieram Szarego Mamuta.

Na powrocie całkiem przyjemnie choć jeszcze bez upałów. Słoneczko, wiaterek. Okolice +20.
Trasa w tempie niespiesznym, żeby się nie irytować stanem napędu. Ścieżkami Lenartowicza, Blachnickiego, Mieroszewskich, Zaruskiego, Kombajnistów i 1-go Maja do serwisu w Plastrach. Odbieram wyremontowanego Mamuta. Powrót do korzeni czyli korba dwublatowa, nowy łańcuch, kaseta, widelec (czarny), kółka w przerzutce, regulacje. Błękitny zostaje na przeszczep napędu, kółek w przerzutce i siodełka, które się było wytarło i zaczęło pękać. Jak nic w trakcie nie wylezie to tyle będzie miał zrobione.
Powrót chciałem sobie zrobić zwykłym zawijasem przez czerwony szlak wbijając na niego od strony Naftowej przy garażach. Musiałem się jednak wrócić bo tam rozgrzebane wszystko i nieprzejezdne.
Przez Stawiki toczę się szlakiem przez Milowice do Czeladzi. Przekraczam Brynicę i przez Przełajkę staczam się do Wojkowic skąd prosto do domu.
Chwila na przepak i zwykłe zagięcie do wsiowej Stokrotki po zaopatrzenie. Powrót bez zaginania.
Kilometrowo wyszło pół na pół więc zapisuję przebieg na Mamuta. Będzie łatwiej szukać we wpisach kiedy był serwisowany.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!