limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

Piątek, 30 czerwca 2023 | dodano: 30.06.2023

Przy piątku nie chciało mi się za bardzo spinać do startu. Ruszam o 6:10.
Rześkie +16. Zdecydowałem się jechać w krótkim wdzianku i początek był średnio przyjemny, ale jak już się rozgrzałem, to było ok. Bez podmuchów. Słonecznie.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Na mecie 4 min. obsuwy. Byłoby mniej ale ciągle jeszcze rozgrzebane na Lenartowicza miejsce, gdzie był most. Codziennie trzeba szukać innej ścieżki żeby się przedostać na drugą stronę wąwozu.

Na powrocie cieplutko, trochę wiaterku, słoneczko niezbyt ostre.
Trasa przez Mortimer, Reden w stronę Zielonej, gdzie nie docieram. Po drodze odbijam tak, żeby przejechać kawałek bieżni P3 od mola do zjazdu na P4 i stamtąd dopiero do Preczowa i Sarnowa. Na wiosce wjeżdżam na chwilę do Parku Żurawiniec i przysiadam na ławeczce. Strasznie łamało mnie spanie. Minuta na przymknięcie oka i dalej do domu.
W domu jednak pół godzinki drzemki i dopiero potem spacerowo zwykłe zagięcie do wsiowego Lewiatana.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!