limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 22 marca 2023 | dodano: 22.03.2023

Jakoś dziś ze spaniem szło opornie i obudziłem się grubo przed czasem. Jednak na godzinę startu nie przełożyło się to za bardzo. Wytaczam się o 6:03.
Nieco mglisto. +7. Bez większych podmuchów. Nienajgorsze warunki.
Trasa dokładnie jak wczoraj. Na mecie z zapasem 4 min.

Na powrocie już konkretna wiosna. Słoneczko. Lekki wiaterek. Nieco chmurek. Termicznie tak, że na łeb bandana zamiast kominiarki, a rękawiczki w kieszeni. Przyjemnie. Trochę za ciepło byłem ubrany i dlatego bez objazdów większych bo nie było komfortowo.
Trasa po własnych śladach do Mydlic. Tu trochę zaginania tak, żeby wylecieć na Warpiu i dotrzeć do serwisu. Niestety wybronili się od roboty. Powrót od targu po własnych śladach i dopiero przy Dino wygięcie ku Lewiatanowi.
Tempo niespieszne.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!