limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPDZD

Piątek, 10 lutego 2023 | dodano: 10.02.2023

Przy piątku, jak to często bywa, obsunięty rozruch i startuję dopiero o 5:58.
-7. Do tego pizga złem z południowego zachodu. Na dojeździe to akurat generalnie pomocnie. Jezdnie suche.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie, bez ekscesów. Na mecie zapas 5 min. i zmarznięte wszystkie końcówki.

Powrót po minimum. Trochę pod wiatr. Szczątkowo było też słońce. W sumie to trudno mi ocenić jaka była temperatura. Niesympatyczna.
Trasa przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżkę małobądzką i od targu po swoich śladach. W domu chwila przerwy na przepak i zagięciem obok remizy do wsiowego Lewiatana po zaopatrzenie. Finisz formalnie po zachodzie słońca ale jeszcze nie było ciemno.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!