limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Piątek, 8 października 2021 | dodano: 08.10.2021

Start mocno obsunięty - 6:17.
Ciemno, zimno. Dobrze, że nie wieje i nie pada.
Trasa przez Będzin tym razem przez 11-go Listopada i Kościuszki. Byłoby spokojnie gdyby nie jeden ciołek, który mi wyjechał na Lenartowicza na skrzyżowaniu z Blachnickiego.
Na mecie 3 min. obsuwy.


Powrót w ładnym słoneczku i lekkim wietrze. Nie za ciepło.
Tempo spokojne. Trasa przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, Zieloną, czarny szlak do Łagiszy i Sarnów.
Na skrzyżowaniu w Sarnowie (tym nie od świateł) miałem przez chwilę wrażenie, że mi w koło wjedzie taryfa. W ogóle dziś jakiś bardzo ruchliwy dzień. Takiego młyna w Dąbrowie Górniczej dawno nie widziałem.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!