limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 23 marca 2021 | dodano: 23.03.2021

Rozruch szedł dobrze ale ostatecznie wytaczam się dopiero o 6:07.
Warunki nieco lepsze niż wczoraj. Przy gruncie jeszcze minus. ICM twierdził, że będę miał lekkie wsparcie od ruchu powietrza w plecy. Jezdnie generalnie suche, jedynie miejscami śladowa wilgoć. Pochmurno.
Trasa początkowo zwykła przez Będzin z wariantem małobądzkim. Jednak zachciało mi się zmiany po drodze. Przed cmentarzem na Środuli odbijam w stronę ścieżki na Blachnickiego. Minimalnie dalej ale nie zmienia to jakoś drastycznie czasu przelotu.
Na mecie 3 min. zapasu. Całkiem przyjemnie się kręciło.


Powrót zwykłą trasą przez Mortimer, Reden, Łęknice, Preczów i Sarnów. Pochmurno i wietrznie. Trochę musiałem się namłynkować na niektórych odcinkach żeby zwalczyć opór powietrza. Jechało się jednak nawet przyjemnie. I bez ekscesów.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!