limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Skorzystać z niedzieli

Niedziela, 9 sierpnia 2020 | dodano: 09.08.2020

Wytoczyłem się dziś Mamutem na objazdy okolic, po ścieżkach dawno niejechanych. Od samego rano piękna lampa więc nie siliłem się nawet na jakieś dynamiczne kręcenie. Gdzie rowerek leciał sam, to było szybko, w pozostałych miejscach tyle, ile mi się w danej chwili chciało. Najczęściej spacerowo.

Trasa mocno pogięta po Strzyżowicach, Rogoźniku, Bobrownikach, Wymysłowie, Świerklańcu, Niezdarze, Ossach, znów po Wymysłowie, potem Sączów, Twardowice, Góra Siewierska i zjazd do domu. Ślad wrzucę, jak nie zapomnę, przy okazji ładowania GPS-a.

Trochę foto postrzelanych w locie i z zatrzymania. Głównie widoczki ale to tylko nędzne namiastki tego, co faktycznie oko ogarniało.

Po drodze całkiem sporo rowerzystów. I w sumie nie ma się co dziwić: wakacje, pogoda.


Link do pełnej galerii



Poczynam sobie niespiesznie przez pola Strzyżowic.


Chwilowy dylemat odnośnie kierunku w Rogoźniku. Rozstrzygnięty Garminem.


Droga na lotnisko modelarskie w Bobrownikach. To gdzieś za tą kukurydzą.


A1. Na horyzoncie wiadukt w Dobieszowicach.


Kozłowa Góra.


Bunkier w lesie przy drodze Ossy-Wymysłów.


Leśne autostrady.


Na tym ściernisku przed lasem musiał być jakiś quest do zrobienia bo jedyne miejsce oświetlone przez słońce w tym momencie.


Sączów widziany z górki od strony A1.


Szybciutki zjazd do domu z Góry Siewierskiej.


Kręcenie w liczbach.


EDIT (2020.08.10)
Ślad z objazdu.



Kategoria Inne


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!