DPOD
-
DST
52.00km
-
Teren
9.00km
-
Czas
02:47
-
VAVG
18.68km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start znów taki, że jazda po bandzie. 6:16. Mgieł dziś też trochę jest ale nie tak gęste jak wczoraj. Nie mam czasu zwracać uwagi na to, czy jest wiaterek. Termicznie poniżej +10. Dziś przejazd bez podnoszenia ciśnienia. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Rzutem na taśmę załapuję się na stanie na szlabanie przed lądującym przy peronie pociągiem KŚ do Gliwic. Potem trochę świateł i ostatecznie na mecie mam jakieś 3 min. spóźnienia.
Na powrocie pogoda już nie taka super jak wczoraj ale jeszcze całkiem niezła, jak na jesień. Ruszam jeszcze przy ładnym słoneczku ale wraz z upływem czasu na niebie pojawiają się jakieś chmurki, które sprawiają, że słońce jest zamglone i nie przygrzewa już tak ładnie. Mimo tego zebrało mi się na objazdy. Najpierw przez las zagórski jadę w stronę przejazdu pod "94". Dalej przez Łęknice jadę na Piekło i wzdłuż Pogorii 4 do zjazdu na Preczów. Chwilę się waham czy jechać prosto do domu, czy jednak objazd ale ostatecznie wybieram objazd. Spacerowym tempem przetaczam się do Wojkowic Kościelnych i stamtąd zaczynam gięcie do domu. Najpierw do Przeczyc i stamtąd w stronę Toporowic. Za "S1" odbijam w teren i dociągam nim do Dąbia. Tu trochę asfaltu i znów wbijam w teren. Przetaczam się po wertepkach w stronę Góry Siewierskiej. Wybywając z terenu widzę króliczka zmierzającego do lasu drogą na Strzyżowice. Włączam młynki i gdzieś na zjeździe go doganiam i wyprzedzam. Siedział mi potem do samego domu za plecami czyli ja robiłem za króliczka :-) Bardzo fajne kręcenie powrotne. Takiej jesieni bym sobie życzył aż do wiosny.
Kategoria Praca
komentarze