limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Czwartek, 22 sierpnia 2013 | dodano: 22.08.2013

+7 na starcie. W porównaniu z wczorajszymi +15 to niemal zima. Na klatę kurtka polarowa ale i tak jazda szła opornie bo nogi (zwłaszcza kolana) odczuwają spadek temperatury. Do tego jeszcze dziś wyjazd grubo poza oknem startowym bez szans nadrobienia w drodze.
Za to rozbebeszone wczoraj wieczorem koło sprawuje się dużo lepiej. Wymiana kilku szprych i trochę zabawy z centrowaniem jednak dało efekt. Szkoda tylko, że mi to tak dużo czasu zajęło. Przydałaby się przyzwoita centrownica bo na odwróconym rowerku to strasznie mozolna robota.
Jeszcze przerzutce muszę się przyjrzeć bo od czasu kiedy urwałem hak nie pracuje zbyt dobrze. Zrzucanie z w stronę "ósemki" nie działa jak powinno. W stronę "jedynki" jest ok.

Po pracy pod Urząd Miejski w Sosnowcu na zbiórkę do objazdu trasy na sobotnie obstawianie. Włóczenie po mieście zajmuje nam coś do 19:00 z przerwami na pogaduchy, podziwianie wyczynów rolkarzy i takie tam. Rozjeżdżamy się spod górki środulskiej. Jadę na w stronę Placu Papieskiego i dalej ścieżką rowerową aż do DorJana. Potem wbijam na drogę i obok Expo Silesia jadę na Dombrowę Górniczą i dalej pod molo na Pogorii 3. Tam zwrot w stronę Zielonej i dalej przez Preczów i Sarnów do domu.
Dzień dość zmienny. Około 17:00 wyglądało jakby miało zaraz padać. Bez upałów. Po 18:00 raczej chłodnawo. Zaczyna się pora wożenia extra ciuchów :-/


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!