limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2019

Dystans całkowity:873.00 km (w terenie 244.00 km; 27.95%)
Czas w ruchu:61:55
Średnia prędkość:14.10 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:37.96 km i 2h 41m
Więcej statystyk

DPND

Piątek, 4 stycznia 2019 | dodano: 04.01.2019

Udaje mi się dziś pozbierać wcześniej niż wczoraj. Na kołach jestem o 5:37. Termorurka zeznała -2. Odczucie miałem taki jakby wczoraj było ciut cieplej ale ogólnie warunki niezłe. Przez noc już nic nie dosypało.

Ruszam asfaltem do żółtego szlaku i do pracy jadę właściwe prawie taką samą trasą jak wczorajszy powrót. Małe odchyłki tylko w Dąbrowie Górniczej na odcinkach asfaltowych ze względu na światła.

Bardzo przyjemnie się jechało choć kilka razy kółka uciekały w sypkim i głębokim śniegu. Nie na tyle jednak by nie dało się tego opanować. Na czarnym szlaku z Łagiszy na Zieloną musiały nocą grasować dziki bo pobocza zryte. Nie widziałem jednak i nie słyszałem żadnego. Na Zielonej mam całkiem niezły czas - jestem tam o 6:25 - więc decyduję się na finisz terenowy.

Ostatecznie na metę docieram 6 min. po czasie ale to i tak lepiej niż wczoraj. Byłbym równo o 7:00 gdyby nie konieczność przekładki baterii w czołówce w okolicach Stachowego. Tyle właśnie mi zajęła ta operacja.

Dojazd bardzo przyjemny i spokojny.


Powrót na nieswoim rowerku :-) Z opcją wymiany udostępniłem Mamuta do jazdy testowej na weekend. Wracam na zimówce na 26" kołach i przerażająco wąskich oponkach jeśli je porównać do fatbike-a. Z tego też powodu bez wyginania i z niewielką ilością terenu.

Na początek bardzo delikatnie, by wyczuć nieswoje koła, asfaltem do centrum Zagórza. Dalej asfaltem obok Makro do lasu mydlickiego. Tutaj czuję się bezpiecznie bo i nie ma samochodów, i jest niedawno spadły śnieg czyli lepsza przyczepność. Niestety tego lasu jest tylko z kilometr i potem znów asfalty i chodniki Będzina (przez Warpie do Al. Kołłątaja, przez Nerkę na Gzichów i Zamkowe).

Drugi kawałek lasu zaliczam w lesie grodzieckim. Tu też komfort jazdy znacznie lepszy niż na asfaltach. Niestety tego lasu też nie za dużo. Wracam na asfalty niedaleko świateł na "86" i przedostaję się na "913". Uciekam z niej jednak zaraz przy centrum dystrybucyjnym Lidla i przez pola i wzdłuż lasu jadę w stronę podstawówki w Gródkowie. Potem wzdłuż "913" do tartaku i za torami uciekam na spokojniejszą ul. Łączną i dalej Szkolną. Finisz asfaltowy. Po paru kilometrach jedzie mi się już pewniej bo czuję rowerek. Jednak brakowało mi tego komfortu, jaki dają grube balony Mamuta. Nie mówiąc już o tym, że Mamutem to bym pociorał kompletnymi pustkowiami w ciszy i spokoju.

Pogoda na powrocie była zmienna. Kilka razy leciał śnieg. Momentami nawet zacinało lekko w twarz. Ogólnie dość ciepło i w sumie przyjemnie.


Kategoria Praca

DPND

Czwartek, 3 stycznia 2019 | dodano: 03.01.2019

Poprawiłem nieco start ale i tak na finiszu spóźnienie. Ruszam o 5:47. Trochę śniegu dosypało ale bez szału. Temperatura miała być na -5 jednak śmiem wątpić by było chociaż -3.

Na teren zapisałem to, co w normalnych warunkach wpisuję jako teren, ale właściwie śmiało dałoby się nawet potraktować tak 90% trasy. Na początek kręcę na łącznik terenowy ze Strzyżowic do Malinowic. Potem przez obrzeża Parku Żurawiniec w stronę świateł na "86" w Sarnowie. Stąd kontynuuję asfaltem pokrytym śniegowym błotem. Raz na zjeździe chwila strachu jak mi zaczęło uciekać przednie koło, ale udało się jakimś cudem opanować sytuację i obyło się bez glebki. Jednak od tego momentu kręcę bardziej ostrożnie.

Dalsza trasa przez Preczów na bieżnię przy P4. Potem przeskok przez tory na bieżnię przy P3 i nią aż za molo. Potem Most Ucieczki i Reden. Tu już widzę, że czasu mało. Jest 6:50 a do celu jeszcze całkiem sporo zostało. Rezygnuję z terenu i Starocmentarną kręcę w stronę Expo Silesia. Z tego miejsca chodnikami do centrum Zagórza i potem Szymanowskiego do celu.

Na finiszu 12 minut obsuwy. Przyjeżdżam równo z opóźnionym o 10 min. autobusem linii "90" więc nie tylko jak mam z czasem do tyłu.

Mam wrażenie, że było nawet całkiem ciepło. Jedynie stopy są innego zdania. Kilka razy przeszły fale lekkiego opadu śniegu. Rowerek na mecie deczko oblepiony śniegiem. Chyba muszę zacząć wozić jakąś szczotkę. Jazda całkiem przyjemna. Jedyny minus to za mały minus. Mogłoby być tak z -7 żeby kałuże dobrze pozamarzały. O ile niewielkie dołki da się przejechać nawet, jak lód ustąpi pod kołami, to duże rozlewiska są niewiadomą. Gdyby solidne zamarzły to można by po nich śmiało jechać. Nawet nie zliczę ile razy dziś forsowałem akweny wodne pozbawione strategicznego znaczenia.

Tak teraz jakoś zauważyłem, że dojazdem do pracy w dniu dzisiejszym przekroczyłem 100k km zarejestrowane na BS :-)



Cały dzień na zmianę śnieg i słoneczko. Tuż przed wyjściem też przeszła szybka zadymka. Powrót nie mógł być inny niż z udziałem terenu.

Zaczynam od lasu zagórskiego, który po opadach wyglądał m. in. tak:



Jedzie się rewelacyjnie. Fatbike to zdecydowanie rower na takie warunki. Prędkość może nie powala na kolana ale za to jedzie się pewnie i stabilnie. Na takim śniegu praktycznie nie ma uślizgów nawet jak jest podjazd.

Na Redenie znów krótka zadymka, która znika gdzieś przed Pogorią 3. Przed wjazdem do parku Zielona ślady. Ktoś jechał przede mną na rowerku. I to nie jedna osoba.

Z parku jadę na czarny szlak do Łagiszy. Tu znów zadymka. Krótka.



Wzdłuż torów terenem docieram do Stachowego. W chmurach znów dziury. Ale też i robi się ciemniej.
Przez pola docieram do żółtego szlaku i nim wybijam się na asfalt, którym kręcę już prosto do domu. Przednia była jazda. Niespieszna ale dawała sporo radości. I przede wszystkim była to jazda a nie pchanie przez zaspy z buta. Na Błękitnym bym regularnie się zakopywał.


Link do pełnej galerii.


Kategoria Praca

DPND

Środa, 2 stycznia 2019 | dodano: 02.01.2019

NO i znowu. Wpierdzieliło mi cały wpis :-( Nie wrzuciłem do schowka i przy próbie zapisania zjadło wszystko :-/ FAAAAK.

Trudno. Zamiast odtwarzać to doklejam tylko galeryjkę z powrotu. Fotek nie wklejam bo znów wszystko skasuje.

Galeria


Kategoria Praca