limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

Poniedziałek, 18 lutego 2013 | dodano: 18.02.2013

-3 na starcie. Drogi niemal idealnie suche. Wiaterek nawet jeśli był, to śladowy albo sprzyjający. Taka zima może być. Poza tym spokojna droga do pracy. Żadnych kamikadze, zamachowców itp.

Po pracy zaczęło coś posypywać ale na szczęście niegroźnie. Na początek przez Dąbrowę Górniczą-Mydlice do Będzina do serwisu po nowy wolnobieg do nowego koła do Srebrnej Strzały. Starego nie udało mi się odkręcić choć jeszcze w niezłym stanie jest. Udało mi się za to zmasakrować klucz. Zdejmowanie kasety to małe piwo przy zdejmowaniu wolnobiegu. Z Będzina przez Grodziec i z wjazdem do Lewiatana powrót do domu. Już, co prawda, nie o jasności ale jeszcze też nie o całkowitej ciemności.
Mam nadzieję, że prognozy na jutro jednak się nie sprawdzą i pogoda będzie zdatna do tego żeby rowerkiem poturlać się do pracy.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 08:13 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Pogoda zawsze jest zdatna to tego, żeby jechać rowerem, problem leży po stronie współużytkowników dróg, w zasadzie tej ich części która ma słabo wykształcony płat czołowy, chociaż podejrzewam, że niektórzy w ogóle go nie posiadają.
Mariotruck
| 15:29 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Ja dziś rano sobie pobrykałem. Całkiem rześko było :) Kółeczko dokoła Będzina a potem z synem na lodowisko ;)
limit
| 10:04 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Wolałbym się nie ekscytować przy powrocie ;-)
amiga
| 09:57 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Przed chwilą wyszedłem na chwilę po śniadanie do sklepu, i sypie delikatny śnieg..., powrót może być bardzo ekscytujący :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!