limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPD

Czwartek, 16 listopada 2023 | dodano: 16.11.2023

W miarę dobry start 6:06.
Termometry mniej więcej zgodne, że jest +10. Jezdnie mokre. Raczej bez większych podmuchów. Część drogi w drobniutkiej kropli. Nie na tyle, żeby przemoczyć, ale okulary ciągle musiałem przecierać.
Trasa zwykła przez Ksawerę i Mydlice. Sprawnie i bez ekscesów. Na mecie z zapasem 7 min.

Na powrocie chłodnawo, suche jezdnie i lekkie ruchy powietrza.
Trasa gięta dopiero na wiosce. Tamże przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Na wiosce najpierw do piekarni. Potem wygięcie od remizy do Dino i Lewiatana, a na koniec przez Kasztanową.
Nawet całkiem dobrze się jechało choć już nie za szybko. Trochę mniej nogi podają i oddechu trzeba pilnować.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!