limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DNPND

Poniedziałek, 3 listopada 2025 | dodano: 03.11.2025

Nie udaje mi się dziś zrobić dobrego startu. Na kołach jestem o 6:06.
Warunki słabe. Jest drobna kropla niesiona podmuchami mniej więcej z zachodu. Termometr na wyjściu zeznał +11.
Trasa zwykła przez Łagiszę, Zieloną, Aleję Róż, Mortimer i centrum Zagórza.
Na mecie ze stratą 7 min. ale przynajmniej niezbyt namoczony.

Powrót również w kropli. Chyba bardziej intensywnej niż rano. Ewentualnie takie wrażenie sprawiał namoczony świat wokół.
Trasa przez Mortimer, Aleję Róż, Park Hallera i Ksawerę. Na finiszu piekarnia. Tempo niespieszne.
Nie przypomniam sobie, żebym spotkał po drodze choć jednego rowerzystę.
Finisz już po zachodzie słońca.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!